GKS Dopiewo :: oficjalna strona klubu

Mecz w początkowych minutach był bardzo wyrównany, a spisywany na pożarcie zespół GKS-u niczym nie ustępował faworyzowanemu Lubuszaninowi. Niestety już pierwsza akcja bramkowa gospodarzy zakończyła się bramką dla Lubu. W 12 minucie Michał Wawszczak bardzo dobrym uderzeniem z ok. 20 metrów sprawił sporo problemów interweniującemu Maciejowi Duszyńskiemu, który wypluł piłkę przed siebie a do tej dopadł Mateusz Kaczor i pewnym strzałem umieścił w siatce naszego zespołu. GKS mimo straty bramki konsekwentnie realizował nakreślone zadania i prowadził wyrównany pojedynek z drużyną z Trzcianki. W 31 minucie wszyscy zawodnicy GKS-u podnieśli ręce do góry bo po strzale z 25 metrów Dominika Drzewieckiego widzieli już piłkę w siatce. Ta niestety dostała rotacji odchodzącej i po uderzeniu w słupek bramki wróciła do pola gry. Minutę później Lubuszanin podwyższa na 2-0. Po składnej akcji Wawszczak - Nawrot, ten pierwszy w sytuacji sam na sam, plasowanym uderzeniem przy słupku pokonuje goalkeepera GKS-u. W 44 minucie meczu w zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachowuje się Dominik Drzewiecki, który sprytnym strzałem piętką pokonuje bramkarza gospodarzy i mamy bramkę kontaktową do szatni.

Po przerwie już w 47 minucie ręką w bocznym sektorze na skraju pola karnego zagrywa Mariusz Grzegorzewicz. Dośrodkowanie Jurackiego wykańcza bardzo ładnym uderzeniem głową Oleksii Tsapenki i niestety przegrywamy już 3-1. Na szczęście reakcja naszego zespołu jest natychmiastowa. W 50 minucie meczu po rzucie rożnym wykonywanym przez Grzegorzewicza, piłkę do bramki po uderzeniu głową z najbliższej odległości wpakowuje kapitan żółto-niebieskich - Maciej Ratajski. I znów mamy kontakt. Niestety od tego momentu zaczął "wiać mocny Wicher" - chodzi tu o zawodnika gospodarzy - Pawła Wichra, który w 77, 88 i 90 minucie meczu zdobywa klasycznego hat-tricka i przypieczętowuje pewne zwycięstwo Lubuszanina.

Podsumowując - do 75 minuty meczu graliśmy z Lubuszaninem jak równy z równym. Niestety mecz trwa 90 minut, co skrzętnie wykorzystali zawodnicy z Trzcianki. Drużyna gospodarzy przeprowadzając zmiany utrzymała poziom sportowy jaki prezentowała od początku spotkania. Na zmiany w naszym zespole wchodzili zawodnicy, którzy dopiero uczą się gry na poziomie IV-ligowym, co było widać w boiskowych poczynaniach.