GKS Dopiewo :: oficjalna strona klubu

Pierwsza połowa zaczęła się koszmarnie. Już w 4 min kontuzja Wojciecha Skiby – bardzo źle to wyglądało. Wojtek trzymam kciuki aby nie było aż tak źle i pozdrawiam. I zaczęło się: 9’ strzał z 7 m Krzysztof Chmielewski broni, 12’ Rywal sam na sam Krzysztof broni, 24’ Rywal z rożnego chciał trafić Krzysztof broni. W 30’ Rywale dopięli swego - Krzysztof bez szans - 0:1. 4 minuty później mogliśmy odpowiedzieć – po zagraniu z prawej strony Damiana Knopika wzdłuż linii końcowej Rafał Metelski minął się z piłką. Minutę później i w doliczonym czasie Rywale znowu groźnie – Krzysztof broni. Druga połowa zaczęła się dla nas dobrze przez moment – 49’ piłka po naszym rzucie rożnym wylądowała w bramce Rywali, ale sędzia odgwizdał faul. I mamy koszmaru ciąg dalszy – 53’ Rywale strzelają gola, ale liniowy pokazuje spalonego. Minutę później  Hubert Kaźmierczak przechwytuje piłkę i z ok. 25 m przez nikogo nie naciskany płaskim strzałem przy słupku pokonuje Krzysztofa – 0: 2. W 59’ jest już 0:3. Koszmar. W 67’ Rywale by nas dobili, ale Krzysztof broni groźny strzał. Dwie minuty później [69’]nareszcie wracamy do gry – Damian Knopik wyrzut z autu a piłka nie bez kłopotu trafia do Mateusza Packa, który trochę na raty, ale umieszcza ją w bramce – 1:3. Wiara wróciła. I już 2 min później piękna akcja Damiana Knopika i Jędrzeja Króla, który podaje na 6-7 metr do Kuby Lechny i [koszmar wraca] Kuba obok słupka. Po kolejnych 2 minutach mamy rożny – Nikodem Sobański dośrodkowuje a Rafał Metelski umieszcza piłkę w bramce – 2:3. 10 min później [83’]kontrowersyjna sytuacja w polu karnym Rywali – czy był faul i powinien być karny? Gwizdek sędziego milczał. 84’ Mikołaj Łochyński  dośrodkowuje z rożnego na głowę Damiana – jednak piłka po uderzeniu głową idzie nad poprzeczką. Po zdobyciu pierwszej bramki mieliśmy zdecydowaną przewagę – ale Rywale przetrzymali. Trudno. GRAMY DALEJ.

Redaktor Grzegorz Glabus